Quantcast
Channel: Pasja vs. Praca » podróż
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Podróż: Beijing – Wenzhou – Taipei

$
0
0

Będzie o oglądaniu świata. Jeden ze sposobów. Sposobów pewnie jest bez liku, tak samo jak bez liku jest ludzkich preferencji. Moje preferencje są dosyć specyficzne. Parę osób powiedziało mi, że każdy kto jedzie do Chin nie tylko wraca obładowany zakupami, wysyła też do Polski oddzielnie jakieś cargo. Ja poleciałem z małym plecakiem (tylko bagaż podręczny) i wróciłem z małym plecakiem (tylko bagaż podręczny). Skoncentruję ten wpis na opisie kosztów podróżowania. Plan na tą podróż to lot do Pekinu, 2 noclegi, potem do Tajpej tam 3 noclegi, znowu do Pekinu na 2 noclegi i do domu. Podróż we dwójkę, z przyjacielem.

Koszty podróżowania to rzecz względna, dla jednych to, co będę pisał, to kosmiczne wysokie kwoty, dla drugich obłędnie tanio. Dla mnie jest to minimum bez wysiłku. Co znaczy, że przy pewnym wysiłku można jeszcze taniej. Wszystkie koszty będę pisał w PLN.

  • Koszty przedwyjazdowe. Przede wszystkim lot, a w tym przypadku loty. Lot to na ogół więcej niż 50% całych kosztów. Lot definiuje wszystko, dlatego często lecę tam gdzie jest okazja, a nie tam gdzie zaplanuję, Wu Wei. Polskie linie lotnicze oferują Pekin w dobrej cenie, to lecimy do Pekinu. Cena 1905 zł. Pomysł ma też część biznesową. Odwiedzimy targi rowerowe w Tajpej. Może coś się z tego urodzi. Tajwan wymaga zakupu drugiego lotu. Cena 430 zł. Duża tu kombinacja, do Tajpej lecimy z przesiadką w Wenzhou, wracamy bezpośrednio do Pekinu. Kolejny koszt to chińska wiza 220 zł. Polacy są zwolnieni z wizy na Tajwan.

Łączne koszty przedwyjazdowe: 2 555 zł

  • Dzień pierwszy. Od razu o tym jak „mały bagaż ratuje życie”. Lot wysyła nam smsy, że lot jest 2 godziny później. No to jesteśmy na lotnisku 2h później, a tu nie ma już odprawy do Pekinu. Idziemy do specjalnego okienka dla spóźnionych pasażerów, uczymy się, że lot później nie oznacza, że odprawa później! Lista pasażerów zamknięta, tym razem do Chin nie polecimy. No ale nie mamy bagażu, tylko podręczne plecaki, ta okoliczność punktuje w negocjacjach,  można nas dopisać. Pierwszy nocleg mamy w samolocie. Rano na lotnisku w Pekinie, metro do centrum (12,5zł) i wysiadamy na placu Tian’anmen. Mamy tylko lekkie plecaki więc robi dwie czynności na raz, spacerujemy, zwiedzamy i rozglądamy się za noclegiem. Znajdujemy hotel za 60 zł od osoby. Trochę odsypiamy i ruszamy na miasto. Spacerujemy prawie 20 km (to norma na każdy kolejny dzień). Idziemy na najdroższą kolację tego wyjazdu (75 zł osoba) i wypijamy kilka piw w pubie (20 zł osoba).

Dzień pierwszy: 167,5 zł

Zakazane2

Smok :)

  • Dzień drugi. Wstajemy bardzo rano, ponieważ kupiliśmy na ten dzień wycieczkę. Znaleźliśmy wczoraj bardzo sympatyczny hostel. Przyjemniejszy i tańszy niż nasz (od razu zrobiliśmy rezerwację na ostatnie 2 dni w Pekinie) i tam kupiliśmy wycieczkę na Wielki Mur Chiński. Cena jednodniowej wycieczki to 130 zł osoba. W cenie śniadanie, obiad i dojazd (100km). Śniadanie skromne, obiad niesamowity, Mur bajkowy. Śnieg zaczyna padać podczas naszego zwiedzania i wszystko robi się przepiękne. Nie będę tu pisał o wrażaniach z wyjazdu. Nie taki jest zamiar tego wpisu. Napiszę o dwóch sprawach. Pierwsze, jesteśmy poza sezonem, co nie tylko znaczy, że wszystko jest znacznie tańsze, coś jest znacznie cenniejsze: nie ma ludzi, widziałem zdjęcia tego samego odcinka muru w sezonie, wygląda to jak pochód pierwszomajowy. Zupełnie inny świat. Po drugie, mamy kondycje. Obaj biegamy maratony, długie wyścigi rowerowe, rajdy przygodowe. Wielki Mur Chiński to wymagający obiekt, jest stromo, bardzo stromo. Nasz kierowca mówi nam, że mamy dwie możliwości: w prawo i do końca łatwiejsza, w lewo i do końca dla doświadczonych „hajkerów”, z dobrą kondycją. Tak czy siak zaleca z parkingu wjechać wyciągiem krzesełkowym, bo jak pójdziemy pieszo to już nie będziemy mieli siły chodzić po murze. Nie korzystamy z wyciągu i robimy obie strony, a nawet idziemy kawałek po zakazanym odcinku (nieodrestaurowane ruiny). Dobrze mieć kondycje. Na drugi dzień mamy zakwasy w łydkach. Wieczorem ruszamy jeszcze na spacer  po mieście, łapiemy najpierw trochę przekąsek na ulicznych straganów (10zł) a potem jeszcze kolacja w restauracji (20 zł – moje wrażenia z Chin im tańszy lokal tym lepsze jedzenie) i wypijamy kilka piw w pubie (20zł). Plus ten sam hotel co wczoraj 60 zł.

Dzień drugi: 240 zł

Mur

Tak wyglądał Mur :)

  • Dzień trzeci. Rano metro na lotnisko (12,5zł) i czekamy na samolot do Wenzhou. W Pekinie śnieżyca. Samolot ma opóźniony start. Lądujemy w Wenzhou, samolot do Tajpej już odleciał. Kolejny samolot jutro wieczorem, innych linii lotniczych, a poza tym pełen. Miejsce jest na lot za dwa dni. Utknęliśmy na 2 dni w… nawet nie wiemy właściwie gdzie jesteśmy. No dobra zobaczymy nowe miasto, no i wszystko zafundują nam linie lotnicze. Wszystko czyli hotel i wyżywienie. Wieczorem znowu długi spacer, nowe wrażenia, nowy kawałek świata (krótko: prowincjonalne miasto jest równie bogate, czyste i nowoczesne jak Pekin). Znajdujemy bardzo wesoły pub, z tłumem ludzi. Kupujemy po jednym piwie, wypijamy pięć. Cały czas ktoś nam kupuje kolejne. Jest bardzo wesoło. Wenzhou okazuje się być przebojem wyjazdu.

Koszt trzeci dzień: 10 zł

  • Dzień czwarty. Mamy cały dzień w Wenzhou, największa atrakcja tu to wyspa Jiangxin Dao, zwana wyspą Buddyzmu lub wyspą poetów. Dzień mija nam na spacerowaniu i na śmiesznych odkryciach typu, że w Muzeum Wojny z Japonią jest taka maszyna-gra to tłuczenia japońskich żołnierzy młotkiem. Na darmowy obiad wracamy do hotelu, jemy spokojnie, idziemy do pokoju i nagle paniczny telefon z recepcji: jest jednak miejsce w wieczornym samolocie, tylko trzeba bardzo, bardzo szybko. Na szczęście mamy małe bagaże, po chwili jedziemy już na lotnisko. Na Tajwanie zupełnie inna pogoda, bardzo gorąco, miasto tętni życiem. Hotel w samym centrum 70zł od osoby. Piwo i przekąski 40 zł osoba.

Koszt czwarty dzień: 110 zł

Wenzhou

Wenzhou

  • Dzień piąty. Śniadanie w sklepie spożywczym (15 zł). W Tajpej to normalne, w sklepach są stoliki i maszyny do podgrzewania. Kupujesz, płacisz, podgrzewasz sobie i możesz zjeść na miejscu.  Jedziemy na targi rowerowe. Wejście jest darmowe. Spędzamy tu prawie cały dzień. Wracamy do centrum. Jemy w małym barze niewiarygodnie tani i niewiarygodnie dobry obiad (po 6zł!). Póżniej skaczemy metrem po mieście (metro doliczę na końcu) i oglądamy trochę zabytków. Wieczorem znowu jedzenie w sklepie spożywczym (15zł) i jak zwykle pub (30zł). Hotel ten sam (70zł)

Koszt piąty dzień: 140 zł

Tajpej

Tajpej

  • Dzień szósty. Wracamy do Pekinu. Na Tajwanie mamy inne lotnisko, oddalone od miasta, dojeżdżamy tam autobusem (10zł). W Pekinie metrem (12,5zł) prosto od upatrzonego wcześniej hostelu. Po drodze w tanim barze jem najlepsze bakłażany w życiu, popijamy piwem (rachunek 15 zł). W hostelu jest super sympatyczny pub. Dostaję bęcki w szachy (piwo 20 zł). Hostel 50 zł osoba.

Koszt szósty dzień: 110 zł

Zakazane

Beijing

  • Dzień ósmy. Po śniadaniu (15zł) zwiedzamy Zakazane Miasto (ooo wow!) bilety 20zł, a potem wypożyczamy rowery na cały dzień (15zł) i śmigamy to tam, to tu. Jemy przysmaki z ulicy, wieczorem wypijamy kilka piw (w sumie jedzenie i picie podczas rowerowego Pekinu 50zł). Ruszamy też na zakupy. Ja kupuję naklejki :)

Koszt siódmy dzień: 100 zł

Pekin_rower

Pekin na rowerze

  • Dzień dziewiąty: rano na lotnisko, polskie linie lotnicze odwołały lot do Warszawy, wrzucają nas na Lufthanse do Frankfurtu. Musimy czekać dodatkowe 3 godziny, śniadanie na lotnisku – 15zł. Lecimy tym nowym kolosem od Airbusa, czyli A-380. Lot trwa o godzinę dłużej, czyli 11 godzin, silny przeciwny wiatr i na przesiadkę we Frankfurcie jest tylko 30 minut. Samolot do Warszawy poczekał i wszyscy polscy pekińczycy wsiedli, oczywiście bagaże nie dały rady się przesiąść w tak krótkim czasie. Chyba, że się podróżuje z podręcznym :)

Koszt ósmy dzień: 15 zł

  • Inne. Nie policzyłem przejazdów metrem. W pekinie metro na lotnisko kosztuje „aż” 12,5zł, jednak zwykły bilet na metro tylko 1 zł. W Tajpej cena biletu zależy od tego ile stacji trwa podróż, średnio 3zł. Policzmy w sumie na metro 30 zł. Nie policzyłem też innych biletów na zabytki. Czasem były za wstęp do parku, czy do świątyni. Z reguły bardzo niskie kwoty, w sumie max 50zł. W Wenzhou i w Tajpej użyliśmy też taksówek. W sumie kolejne 50 zł osoba.  Dlatego doliczam 30zł. + 50 zł + 50 zł. Razem wydaliśmy 1020 zł.

Koszty lotnicze i wizowe 2550 zł, koszty na miejscu 1020 zł. Razem 3,6 tys złotych. Oczywiście można by spędzić tydzień w Pekinie bez Tajwanu i wyszłoby taniej. Gdybyśmy nie utknęli w Wenzhou to mieliśmy plan wynająć rowery szosowe na Tajwanie (to piękna wyspa, rajskie plaże i szczyty prawie do 4 tys metrów) – wtedy wyszło by drożej. Koszt wyjazdu to pewna suma przypadków. I tak jak pisałem to 3,6 tys złotych to dużo i mało, zależnie od perspektywy. Piszę ten tekst:

  • bo wiele osób myśli, że podróże są znacznie droższe niż rzeczywiście są
  • bo koszt sympatycznego wypadu do Chin jest równy ceny połowy m2 mieszkania w Warszawie
  • bo koszt sympatycznego wypadu do Chin jest równy trzem ratom za nowe auto, wystarczy zmienić auto na rower i można mieć takie 4 wypady w roku :)

Kategoria: Pasyjne Tagged: Chiny, Pekin, podróż, Tajpej, Tajwan, Wenzhou

Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Latest Images